Rósł, gdy pchałem ją coraz dalej i dalej, a Bob dostał obraz, jak skopał mi tyłek swoim (powiem ci, że jego ruch nie był rytmiczny, ale mocno przyspieszony), aż wbił swój ładunek w żołądek brunetki, gdy przyszedł Babemashek. Pojechałem prosto na krawędź, nie będąc pewnym, czy uda mi się ją tam dostać bez faktycznego skrętu. To nie miało znaczenia, bo to nie był zbyt długi odcinek, ale raz to zrobiłem, zaryzykowałem i wsunąłem się do środka. Bob chrząkał z każdym pociągnięciem i Babemashek wbił mi się w usta, a ja się udławiłem, gdy spłynął w dół języka i do żołądka, i tak po prostu przyszedłem. Trio było teraz we mnie, ale byłem jeszcze ciasny, jak tylko mogłem, a gdy szarpałem się, widziałem jak Bob lizał mnie do czysta...