Juicyanny robiła, co mogła, aby jej tyłek był pokryty jego białym, lepkim spermą. Wciąż było kilka kropli kapiących z jej odbytu, ale ona po prostu rozmazywała je po całym jego kutasie, przez co trudno było się tam dostać. Juicyanny uwielbiała mieć to dziwne uczucie, że zostawia ślady płynu, czarno-białe, w dół jej pleców. Ale jeszcze bardziej ekscytujące było wiedzieć, że jej cipka była mokra od brudnej myśli, że ostatni ciepły ładunek tam w dół. Juicyanny nie obchodziło, że prawdopodobnie będzie swędzieć za jego przyjście. Jeszcze nie skończył, a Juicyanny wiedziała, jak bardzo chce mieć swoje spermę w jej dupie. Gdy Juicyanny zaczęła schodzić do szatni, słyszała, że za nią zamykają się drzwi do łazienki. Ona była coraz tak napalony od wszystkich cipki soki i kałuża w hali, że Juicyanny nawet nie zdawał sobie sprawy, że przeniósł się w ogóle. Ale Juicyanny wiedziała, że coś się stało, gdy zobaczyła, co było pod jej spódnicą. To nie była tylko duża, mokra kałuża. Wyschła do różowego, lśniącego płynu na boku muszli klozetowej. Próbowała wstać, ale Juicyanny nie mogła ruszyć nogami. Czuła się taka zdrętwiała i zdrętwiała od spermy przeciekającej po jej nogach. Ale Juicyanny udało się sięgnąć do góry i ściągnąć spódnicę w dół, odsłaniając dokładnie tę samą różową, lśniącą substancję. Nie było mowy, żeby Juicyanny po prostu stała na korytarzu. Juicyanny musiała to zrobić na basenie...